Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny apel wybitnej sztangistki. Agata Wróbel prosi o pomoc

Jakub Guder
Agata Wróbel prosi o pomoc. Wicemistrzyni olimpijka ma długi i zmaga się z depresją
Agata Wróbel prosi o pomoc. Wicemistrzyni olimpijka ma długi i zmaga się z depresją fot. East News
Agata Wróbel - nasza najwybitniejsza w historii szangistka - po raz kolejny pros o pomoc. Tym razem zorganizowała zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl. "Znajduję się w sytuacji, w której mam na sobie stres związany z wieloma zobowiązaniami finansowymi przez naiwność dobre serce, a także z powodu wielu innych rzeczy, które wydarzyły się w moim życiu" - napisała Agata Wróbel, dwukrotna medalistka olimpijska.

Agata Wróbel prosi o pomoc. Agata Wróbel zbiera pieniądze na zrzutka.pl

Agata Wróbel jako 19-latka na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 roku zdobyła srebrny medal. Wydawało się, że świat stoi przed nią otworem. Cztery lata później z Aten przywiozła brąz. W 2002 roku została mistrzynią świata. Niespodziewanie jednak w grudniu 2006 roku zakończyła karierę. Potem wznowiła jeszcze karierę zdobywając m.in. mistrzostwo Polski, ale od 2010 roku nie pojawiła się na pomoście.

O problemach Wróbel pierwszy raz głośno zrobiła się w 2007 roku, kiedy to Super Express napisał słynny artykuł zatytułowany "Mistrzyni haruje na śmietnisku". Nasz olimpijska mieszkała wówczas w Anglii, gdzie pracowała m.in. w sortowni śmieci. Gdy po raz drugi zakończyła karierę słuch znów o niej zaginął. Aż do minionej niedzieli (13.02).

Tego dnia na portalu zrzutka.pl pojawił się dramatyczny apel naszej wybitnej zawodniczki. "Szukam pomocy, aby móc stanąć na nogi, spłacić zobowiązania, odnaleźć siebie sprzed lat. Każdy ma swoje problemy, choroby, dobre i złe dni, każdy ma swoją historię życia, której nie da się opowiedzieć w parunastu zdaniach" - napisała m.in. Wróbel. Jak przyznała, choruje na cukrzycę, ma neuropatię cukrzycową, "która powoduje ciągły ból w moich rękach i stopach". Musi w związku z tym codziennie przyjmować silne leki przeciwbólowe. Wróbel zmaga się także z depresją. Trudno jej podnieść się po śmierci matki. "Napady paniki towarzyszą mi codziennie" - pisze.

Agata Wróbel: Nie wiem, czy moja głowa wytrzyma to upokorzenie

"Nie wiem, czy moja głowa wytrzyma to upokorzenie, ale kilku przyjaciół, którzy chcieli mi pomoc, jak tylko mogli (a ja nie potrafiłam przyjąć pomocy) powiedzieli, że ja też mam prawo o nią poprosić" - dodaje.

Była sztangistka chciała zebrać 20 tys. zł. W ciągu kilkunastu godzin zebrała kilka razy więcej, niż zakładała. Niektórzy ludzie wpłacali jednorazowo ponad 1000 zł. Swoją pomoc zaoferował Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka.

"Jeśli tylko Pani Agata Wróbel zechce to bardzo chętnie jako Ministerstwo Sportu, Centralny Ośrodek Szkoleniowy czy PGE Narodowy 'zagospodarujemy Ją zawodowo' w obszarze sportu. Czekam na kontakt" - napisał minister na Twitterze.

Z kontaktem jest jednak problem. Wróbel zmienia numery telefonów, nie odbiera, gdy ktoś dzwoni, sama też nie oddzwania. Zamknęła się w sobie. Unika dziennikarzy. Taki obraz rysuje się też z oświadczenia opublikowanego przez Polski Związek Podnoszenia Ciężarów.

"By pomoc okazała się skuteczna, potrzebna jest jednak wola obydwu stron. Ze smutkiem należy stwierdzić, że ze strony Pani Agaty - nie wiemy dlaczego - takiej woli nie było; zawsze kontakt urywał się po jej stronie" - czytamy na stronie PZPC.pl

Prezes Mariusz Jędra miał zaprosić wróbel na mistrzostwa Europy do lat 20 i 23, które w listopadzie odbywały się w Zamościu. Nie przyjechała. Na początku 2018 roku w ostatniej chwili miała zrezygnować ze spotkania z wybitnymi sportowcami organizowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zapewniała, że będzie, ale się nie pojawiła.

PZPC: Apelujemy do Agaty Wróbel, aby przyjęła ofertę pomocy

"Polski Związek Podnoszenia Ciężarów jest otwarty na wszechstronną pomoc dla Pani Agaty Wróbel. Wczytując się w jej dramatyczne prośby o pomoc, rozumiemy delikatność sytuacji oraz osobisty dramat. Apelujemy do zawodniczki, by nawiązała z nami kontakt, zechciała porozmawiać, by przyjęła ofertę pomocy" - napisali przedstawiciele PZPC.

- Do niedawna byłem z Agatą Wróbel w kontakcie. Ostatni raz rozmawiałem z nią przez Facebooka pod koniec ubiegłego roku. Dałem jej numer do przewodniczącego komisji sędziowskiej, bo pytała o kurs sędziowania. Wcześniej chciałem zaprosić ją na ME w Zamościu. Powiedziała, że nie ma samochodu. Chciałem nawet po nią wysłać auto - mówi prezes PZPC Mariusz Jędra. - Często się zdarza, że kiedy sportowiec kończy karierę, to część ludzi się od niego odwraca. Ja też miałem ten problem. Nawet dziś rozmawiałem z moim kolegami olimpijczykami, że przydałaby się jakaś fundacja, która pomagałaby byłym zawodnikom - dodaje i apeluje do Agaty Wróbel, aby się odezwała. - Jest wiele ludzi, którzy chcą jej pomóc. Niedługo będziemy mieli jubileusz 95-lecia i chciałbym, aby była z nami - kończy.

Warto dodać, że Agata Wróbel - tak jak każdy polski medalista olimpijski - pobiera dożywotnią emeryturę w wysokości 2623,38 zł netto miesięcznie.

* TRANSFERY - ZIMA 2019. Relacja NA ŻYWO - godzina po godzinie

* QUIZ - rozpoznasz tych piłkarzy LOTTO Ekstraklasy?

Dołącz do wydarzenia na Facebooku i obserwuj plebiscyt na bieżąco
->> KLIKNIJ W PONIŻSZE ZDJĘCIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto