Skąd się wziął pomysł na organizację Bum?
Z jednej strony chciałam, by nazwa BUM kojarzona z naszym miastem przetrwała, a z drugiej - od dawna myślałam o imprezie, wydarzeniu, które pozwalałoby na odkrywanie naszych gór w niestandardowy sposób. Zapytałam więc panią Wiesławę Zagaję o zgodę na wykorzystanie nazwy i tę zgodę otrzymałam. Do głowy przychodziły mi różne pomysły, jednak olśnienie przyszło, kiedy zupełnie z przypadku złapałam się na wolontariat nocnego, pieszego rajdu o podobnym charakterze. I tak powstał Bardzo Uciążliwy Marsz.
Jak wyglądały przygotowania do imprezy?
Pierwszym krokiem było nakreślenie trasy (około 70 kilometrów) i ustalenie bazy: start/meta. Schronisko PTTK „Pod Muflonem” było pierwsze na mojej liście życzeń - pomysł imprezy bardzo spodobał się gospodarzom i tak oto zostaliśmy przyjęci z otwartymi ramionami. Tak samo profesjonalnie i ciepło zostaliśmy ugoszczeni w Schronisku PTTK Jagodna, gdzie BUM-owicze w połowie dystansu mogli zjeść gorący posiłek i odpocząć. Oprawą graficzną zajęła się Magdalena Knefel – współorganizatorka BUMu - i to dzięki niej mamy tak wybuchowe logo oraz przypinki.
Co było w nich najtrudniejszego?
Przewrotnie mogę powiedzieć, że to, co sądziłam, że będzie najtrudniejsze, okazało się najprostsze. Gospodarze obu schronisk obdarzyli mnie kredytem zaufania – za co im niezmiernie dziękuję, - tym bardziej, że wszystko uzgadnialiśmy drogą mailowo-telefoniczną.
Jak wyglądała sama impreza?
Jako organizatorka mogę powiedzieć, że impreza rozpoczęła się w piątek 10 sierpnia o 20.00 krótką odprawą i wspólnym zdjęciem, a zakończyła następnego dnia oczekiwaniem na finisherów. A o to, jak wyglądał sam marsz trzeba by zapytać uczestników. Mieliśmy do przejścia momentami trudną, momentami monotonną trasę, i ta uciążliwość monotonii była przez kończących wspominana najczęściej. Dla mnie i Magdy najtrudniejsze było oczekiwanie na mecie na powracających z trasy. Pokonałyśmy BUM w 13 godzin. Coraz bardziej zmęczone lecz uśmiechnięte przywitałyśmy ostatniego uczestnika w sobotę 11 sierpnia około 19.30. Na starcie stanęło 32 uczestników. Zaskoczeniem dla wielu było to, że nasze pozornie małe Góry Bystrzyckie i Orlickie mogą dać tak porządnie w kość, było to jednak zaskoczenie na plus.
Jakie masz plany na przyszłość?
Drugą, trzecią, czwartą… i wiele następnych edycji BUM!
Wiem, że masz plan na zapomnianą skocznię narciarską na Jamrozowej Polanie. Opowiedz o nich proszę
Chęć udostępnienia skoczni od dawna nie daje mi spać. Z jednej strony, z szacunku dla ludzi, którzy włożyli w jej budowę wiele pracy. Przed II Wojną Światową Podgórze (Kohlauer-Tal) było reklamowane, jako raj dla narciarzy i mogło się szczycić tak pięknym obiektem. A ponad to, ze zboczy Przyjacielskiej Kopy roztacza się przepiękna panorama na Góry Stołowe.
Skocznia (jej ruiny) jest jedną z niewielu, zachowaną w tak dobrym stanie, ze wszystkich przedwojennych skoczni w Sudetach. Była to na tamte czasy skocznia gigant, z punktem K 65-70 metrów. Według niektórych źródeł była największą ze wszystkich skoczni sudeckich. Obiekt gościł wiele przedwojennych znakomitości narciarskich, w tym Norwega Alfa Andersena, skoczka, mistrza olimpijskiego z Sankt Moritz z 1928 roku. To najprawdopodobniej do niego należy rekord skoczni, czyli 59 metrów, ustanowiony początkiem 1929 roku.
Porozumienie podpisane z Nadleśnictwem daje mi zielone światło na posprzątanie najazdu i zeskoku, oraz posadowienie małej architektury. Mam na myśli co najmniej jedną tablicę informacyjną, stolik, ławki, szlak doporowadzający pod skocznię oraz niespodziankę, ale tej póki co nie chcę zdradzać. Korzystając z okazji niezmiernie dziękuję dyrekcji i pracownikom Nadleśnictwa Zdroje, za to, że na każdym etapie rozmów spotkałam się ze zrozumieniem, życzliwością i pełnym profesjonalizmem, a także zaangażowaniem w mój projekt. Akcja sprzątania zaplanowana jest na niedzielę na godzinę 19.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?