Matka odbiera telefon. Słyszy głos wystraszonej, 21-letniej córki. Ta opowiada, że razem z młodszą koleżanką są przetrzymywane w jakimś mieszkaniu w Wałbrzychu. Po chwili jej relację potwierdza "porywaczka", która również dzwoni do matki dziewczyny.
Taki scenariusz postanowiły wypróbować na mieszkance Unisławia Śląskiego pod Wałbrzychem córka kobiety i jej koleżanka.
Wystraszona mama jednej z dziewczyn natychmiast powiadomiła policję. - Z tonu głosu córki matka wywnioskowała, że dziewczyna była przestraszona i prosi o pilną pomoc - wyjaśnia Jerzy Rzymek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Do akcji ruszają policjanci, wsparci grupą operacyjną z Wrocławia. Błyskawicznie dotarli do "porwanych". Okazało się, że te przez cały czas siedziały u kolegi w Mieroszowie i postanowiły zabawić się kosztem matki.
- Obie dziewczyny przyznały się do wymyślenia całej sytuacji, obszernie relacjonując przebieg porwania, którego nie było - dodaje Rzymek.
Teraz zapewne zapłacą cały koszt akcji policji.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?