Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unisław Śląski: Porwanie, którego nie było

Sylwia Królikowska
Matka odbiera telefon. Słyszy głos wystraszonej, 21-letniej córki. Ta opowiada, że razem z młodszą koleżanką są przetrzymywane w jakimś mieszkaniu w Wałbrzychu.

Matka odbiera telefon. Słyszy głos wystraszonej, 21-letniej córki. Ta opowiada, że razem z młodszą koleżanką są przetrzymywane w jakimś mieszkaniu w Wałbrzychu. Po chwili jej relację potwierdza "porywaczka", która również dzwoni do matki dziewczyny.

Taki scenariusz postanowiły wypróbować na mieszkance Unisławia Śląskiego pod Wałbrzychem córka kobiety i jej koleżanka.
Wystraszona mama jednej z dziewczyn natychmiast powiadomiła policję. - Z tonu głosu córki matka wywnioskowała, że dziewczyna była przestraszona i prosi o pilną pomoc - wyjaśnia Jerzy Rzymek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

Do akcji ruszają policjanci, wsparci grupą operacyjną z Wrocławia. Błyskawicznie dotarli do "porwanych". Okazało się, że te przez cały czas siedziały u kolegi w Mieroszowie i postanowiły zabawić się kosztem matki.
- Obie dziewczyny przyznały się do wymyślenia całej sytuacji, obszernie relacjonując przebieg porwania, którego nie było - dodaje Rzymek.

Teraz zapewne zapłacą cały koszt akcji policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Unisław Śląski: Porwanie, którego nie było - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na ladekzdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto