Spis treści
- Sprawca zabił, a później podpalił zwłoki ofiary na Nowym Mieście w Wałbrzychu
- Mężczyznę uduszono sznurem w mieszkaniu przy ul. Ustroń 2 w Wałbrzychu
- Kilkanaście wersji zdarzeń i kilkudziesięciu podejrzanych
- Jak śledczy wpadli na trop 45-letniego Jarosława B. i doszli do wniosku, że on zabił na Nowym Mieście?
Sprawca zabił, a później podpalił zwłoki ofiary na Nowym Mieście w Wałbrzychu
O zabójstwie na Nowym Mieście w Wałbrzychu, do którego doszło 19 października 2020 roku, mówił cały Wałbrzych. To wtedy nad ranem znaleziono nadpalone ciało 57-letniego Józefa W. Z okien buchał dym, a o sprawie tuż po północy zaalarmowali służby sąsiedzi. Ciało mężczyzny, przykryte dywanem i szmatami częściowo już nadpalone, znaleźli interweniujący w lokalu strażacy.
Mężczyznę uduszono sznurem w mieszkaniu przy ul. Ustroń 2 w Wałbrzychu
Jak wykazała sekcja zwłok, mężczyzna który wynajmował mieszkanie przy ulicy Ustroń 2 w Wałbrzychu, został zamordowany. Śmierć nastąpiła poprzez zadzierzgnięcie - uduszenie sznurem. Józef W. był raczej nieufny, uchodził za spokojnego, rachunki regulował na czas. Miał też drugie oblicze. Zany był wałbrzyskiej policji. W przeszłości zatrzymywany m.in. za posiadanie narkotyków i handel nimi. Miał handlować papierosami, skupować różne rzeczy i sprzedawać je. Nie wyklucza się, że mógł być paserem.
- Dlatego, ze względu na tę jego działalność, niezwykle trudno było ustalić, kto stoi za zabójstwem mężczyzny. Nikt, nawet bliscy, nie wskazywali Jarosława B. jako osobę, która mogłaby zabić 57- latka - przyznaje Anna Malewicz - Procka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Wałbrzychu, która prowadziła tę sprawę.
Kilkanaście wersji zdarzeń i kilkudziesięciu podejrzanych
Jak zaznacza, śledczy zakładali kilkanaście wersji dramatycznego zdarzenia, a w kręgu ich zainteresowań było w sumie kilkadziesiąt osób. Zabezpieczone na miejscu tragedii dowody nie wskazywały wprost na winę żadnej z nich. Co warte zaznaczenia, na miejscu pracowali policjanci zarówno z Wałbrzycha, jak i technicy kryminalistyczni z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Później żmudnie typowali i przesłuchiwali świadków i potencjalnych podejrzanych. Prokuratorka bardzo chwali tytaniczną pracę wałbrzyskich policjantów pracujących przy tej sprawie.
Jak śledczy wpadli na trop 45-letniego Jarosława B. i doszli do wniosku, że on zabił na Nowym Mieście?
Kluczowa okazała się ekspertyza DNA ze sznura, którym uduszono Józefa W. Sprawca zostawił na nim ślady biologiczne. Trzeba było jednak wytypować i znaleźć osobę, która to zrobiła. Tutaj kluczowy okazał się monitoring miejski!
- Nikt nie wskazywał wcześniej Jarosława B. Został wytypowany przez śledczych na podstawie nagrań z monitoringu. Okazało się, że bywał w mieszkaniu ofiary, znali się. Okazało się także, że to jego DNA znaleźliśmy na sznurze, narzędziu zbrodni - zaznacza Anna Malewicz - Procka.
Jej zdaniem ofiara i sprawca mieli nieporozumienia na tle finansowym i to dlatego zginął Józef W.
Jak dodaje, oskarżony o zbrodnię mężczyzna twierdził, że przymierzał spodnie u ofiary i dlatego na sznurze znalazło się jego DNA. W to jednak nie uwierzył ani sąd, ani prokuratura. Proces by poszlakowy z kluczowym elementem - ekspertyzą DNA.
- Miejsce, gdzie było pozostawione, w żaden sposób nie znalazłoby się tam podczas przymierzania spodni - zaznacza prokuratorka.
W efekcie Sąd Okręgowy w Świdnicy wymierzył karę 25 lat pozbawienia wolności Jarosławowi B. Uznał go winnego zabójstwa oraz sprowadzenia na mieszkańców zagrożenia życia i zdrowia poprzez wzniecenie pożaru podczas próby spalenia ofiary i zatarcia śladów.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Tutaj doszło do zabójstwa, zobacz na mapie poniżej
Zobacz też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?