Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biedroń, Dyduch i Zandberg w Nowej Rudzie. Wzięli udział w proteście przeciwko zamknięciu szpitala

DAB
Kandydat na prezydenta Robert Biedroń, a także posłowie Lewicy: Marek Dyduch, Adrian Zandberg i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pojawili się w niedzielę (9 lutego) w noworudzkim rynku. Wspólnie z mieszkańcami protestowali przeciwko zamknięciu szpitala.

Nowa Ruda jako soczewka skupiająca problemy polskiej prowincji

Jak wyraźnie podkreślali organizatorzy protestu, nie jest on skierowany przeciwko władzom miejskim i powiatowym, ale ma zwrócić uwagę na zapaść służby zdrowia i upadek polskiej prowincji. Obecni na rynku mogli podpisać petycję przeciw likwidacji szpitala w Nowej Rudzie.

-Kwestia szpitala jest tylko częścią tego, co tutaj się dzieje. 30 lat po likwidacji kopalń mamy bardzo wiele problemów do rozwiązania. Jest smog, jest pył. Wiemy, jak to tutaj wygląda. Degradacja nadal jest. Nie o to chodzi, że ludzie są gorsi. Ludzie radzą tak samo dobrze, jak w innych częściach kraju, nawet radzą sobie lepiej. Zapaść, która się odbyła wtedy, ciągnie się za nami. Musimy powalczyć o dodatkowe środki od państwa i z Unii Europejskiej - mówił Marek Dyduch, poseł SLD.

Przedstawiciele Lewicy zwracali uwagę, że Nowa Ruda jest soczewką skupiającą problemy polskiej prowincji. Najważniejszymi z nich jest brak pracy, wykluczenie komunikacyjne czy dostęp do odpowiedniej służby zdrowia.

-Takich miejscowości, jak Nowa Ruda, które tracą ostatni szpital i starsi ludzie słyszą, że teraz muszą jeździć do innej miejscowości po opiekę, jest w Polsce z roku na rok coraz więcej. Jesteśmy świadomi tego, że żeby to zmienić, musimy wydawać w Polsce na publiczną służbę zdrowia, znacznie więcej pieniędzy -mówił Adrian Zandberg.

Biedroń, Dyduch i Zandberg w Nowej Rudzie. Wzięli udział w p...

Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że zamykanie jedynego szpitala, jest dramatem dla lokalnej społeczności. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, mieszkańcy Nowej Rudy zmuszeni będą jechać po pomoc do Kłodzka oddalonego od Nowej Rudy o około 20 kilometrów. -Wydaje się, że to nie jest tak daleko, tylko 20 kilometrów, ale jeżeli kuleje transport publiczny, jeżeli nie posiada się własnego samochodu, to staje się to prawdziwym dramatem. Mieszkańcy całego regionu to najdzielniejsi ludzie w Polsce. To, co we Wrocławiu czy Warszawie jest problemem, tutaj jest wyzwaniem, które wymaga heroicznego wysiłku - mówiła posłanka.

Robert Biedroń: "Nosimy taki sam dowód osobisty, jak Kaczyński"

-Nie jesteście skazani na zapomnienie. Trzeba bronić tego szpitala i tego oddziału. Nie możemy liczyć na to, że w takich szpitalach znajdą się doktorzy Judymi, którzy będą leczyć, a nie będą oczekiwać za to godnego wynagradzania. Potrzebujemy dobrej opieki zdrowotnej i zwiększenia nakładów na służbę zdrowia

- mówił Robert Biedroń.

Europoseł wielokrotnie odnosił się do Słupska, gdzie był prezydentem, pokazując na jego przykładzie, że zna problemy średnich miast. Powoływał się także na konstytucyjne prawo do bezpłatnego dostępu dla opieki zdrowotnej.

- Nasze ojczyzny są w takich miastach, jak Nowa Ruda. Tutaj dokładnie widać, jaka Polska jest niesprawiedliwa. Nie można dzielić ludzi na lepszy i gorszy sort tak, jak teraz się to dzieje. Trzeba głośno powiedzieć, że trzeba ciężar ważności przenieść z budowy wypasionych pomników, kościołów i świątyń na budowę szpitali, szkół i dobrych żłobków. To jest dzisiaj wyzwanie cywilizacyjne dla Polski. Nie chcemy być wykluczeni. Nosimy taki sam dowód osobisty, jak Kaczyński. Taki sam paszport, jak premier Morawiecki. Śpiewamy Rotę, śpiewamy hymn Rzeczypospolitej Polskiej, jesteśmy dumnymi Polkami i Polakami. Chcemy być równo traktowani - mówił Robert Biedroń.

Mieszkańcy zgromadzeni na rynku również chętnie wyrażali swoje zdanie w sprawie zawieszenia Oddziału Wewnętrznego. Podkreślali, że noworudzki szpital jest nie tylko historią tego miasta, ale przede wszystkim ludzi tu żyjących. -Szpital w Nowej Rudzie powinien być. Jak go nie będzie, to gdzie będziemy się leczyć? Jest tu dużo starych, schorowanych ludzi. Gdzie mamy jeździć? Do Kłodzka czy do Polanicy-Zdroju? Ja nie mam żadnej możliwości transportu do tych miast. A jak nie zdążę? -mówiła Stanisława Lizuryj, mieszkanka Nowej Rudy.

Miasto proponuje mieszkanie

Przypomnijmy, że Oddział Wewnętrzny noworudzkiego szpitala został zawieszony na okres trzech miesięcy, wraz z początkiem lutego. Wszystko przez to, że w mieście brakuje lekarzy. Do czasu zawieszenia placówki, pracował tam jedynie ordynator, który nie był w stanie samemu prowadzić oddziału. Obecnie trwają poszukiwania chętnych do pracy na Oddziale Wewnętrznym.

-Liczymy, że uda się pozyskać jakiegoś lekarza i cały czas pan burmistrz poszukuje chętnego do pracy. Dla takie osoby oferujemy również mieszkanie. Chcę zaznaczyć, że Nowa Ruda zasługuje na Oddział Wewnętrzny. Mieszkańcy tego miasta są mocno wyeksploatowani pracą fizyczną i dlatego też są to dzisiaj ludzie schorowani – mówi Andrzej Behan, przewodniczący Rady Miejskiej w Nowej Rudzie.

W tym momencie w placówce funkcjonuje nocna i weekendowa opieka. Na terenie placówki stacjonuje także karetka pogotowia, która może przetransportować pacjenta do kłodzkiego szpitala.

ZOBACZ TAKŻE: PREMIER MORAWIECKI W DUSZNIKACH-ZDROJU:

Premier w Dusznikach-Zdroju. Miasto ze wsparciem finansowym [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto