Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Góry Stołowe: Potrzebna partnerka dla rysia

Natalia Wellmann
FOT. PRZEMYSŁAW SOWIECKI
O tym, że ryś, rzadki drapieżny kot, buszuje po Górach Stołowych, mówiło się już wcześniej. - Na dowód mamy kilka fotografii jego śladów - mówi Janusz Korybo, dyrektor Parku Narodowego Gór Stołowych. Nikomu jednak do tej pory nie udało się go sfotografować. Aż do 26 marca...

Przemysław Sowiecki, od niedawna kierownik schroniska turystycznego "Na Szczelińcu", około godz. 19.30 przechodził akurat żółtym szlakiem w okolicach Pasterki.
- Znajdowałem się od niego jakieś 15 metrów. Zachowywał się spokojnie, po prostu się minęliśmy. Przez pierwsze sekundy myślałem, że to lwica, oczywiście będąc świadomy, że to nie safari. Pomyślałem jednak, że może ktoś trzymał takie zwierze w domu i wyrzucił, a może skądś uciekła. Ze spokojem wyjąłem aparat i drżącą ręką pstryknąłem parę ujęć - opowiada autor zdjęć, mieszkaniec Kudowy-Zdroju. Na popularnym Facebooku robią prawdziwą furrorę. Polubiło je już prawie 80 osób.
- Są tym bardziej cenne, że nie zrobił ich doświadczony przyrodnik, który ze specjalistycznym sprzętem czatował kilka dni w krzakach, by go uchwycić. Przemek zrobił je przypadkiem, a że pracuje na Szczelińcu dopiero od dwóch tygodni, tym bardziej należą mu się gratulacje. Niektórzy na spotkanie z rysiem czekają wiele lat - mówi Wojciech Heliński, mieszkaniec Kudowy-Zdroju.
Zdaniem przyrodników, rzeczywiście, sfotografowanie rysia nie jest wcale takie łatwe.
- To nie jest zwierzę, które czeka aż ktoś mu zrobi zdjęcie. Jego główne zadanie to polowanie i spotkać można go naprawdę bardzo rzadko - mówią.
Skąd ryś przywędrował w Góry Stołowe?
- Możliwe są dwa kierunki. Jeden to Karkonosze, gdzie dwa lata temu pojawiło się kilka osobników. Przywędrowały z obszaru Szumawy w Czechach, gdzie zostały reintrodukowane. Drugi wariant, to ten, że pojawił się tu bezpośrednio zza czeskiej granicy - wyjaśnia dyrektor Korybo.
Jego zdaniem zwierzę pochodzi z naturalnego stada.
- Nie ma żadnej obroży, ani innych znaków, że ktoś może mieć nad nim kontrolę. Jeśli zadomowi się tu na dobre i jeszcze do tego znajdzie drugą połówkę, by się rozmnożyć, to będzie bardzo duży sukces - dodaje Korybo.
W Polsce obecnie żyje zaledwie 200 sztuk rysi i są gatunkiem zagrożonym. Dlatego w 1995 roku zostały wpisane do polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt. Organizacja WWF wspólnie z Lasami Państwowymi właśnie realizuje program "Duże drapieżniki w Polsce", służący reintrodukcji rysi na Mazurach. W tym celu niedawno sprowadzono z Estonii dwie samice i wypuszczona w mazurskich lasach.
Czy w Górach Stołowych mają szansę na zwiększenie populacji?
- Jest to bardzo możliwe - twierdzi Korybo, choć z drugiej strony ma obawy, czy rozpowszechnianie informacji o obecności rysia w tej części ziemi kłodzkiej nie zagrozi zwierzakowi.
- Mam nadzieje, że nie rozpocznie się wielkie polowanie na rysia - mówi.
Tymczasem Maciej Sokołowski, dzierżawca schronisk turystycznych w Pasterce i na Szczelińcu już zastanawia się, jak w bezpieczny sposób wykorzystać obecność dzikiego kota.
- Myślimy o wyprodukowaniu pluszowych maskotek, które byłyby jego symbolem i pamiątką pobytu u nas - zapowiada Sokołowski.

.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ladekzdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto