2 z 8
Poprzednie
Następne
Jasnowidz Filip Fediuk ze Starego Waliszowa. Nazywali go kłodzkim Nostradamusem. Czy przewidział powódź w 1997 roku?
Marek Perzyński pisał w swojej książce „Ziemia Kłodzka - kod sztuki, sanktuaria, zamki, sakralne osobliwości”, o pewnej wrocławiance, która przyjechała do Filipka zapytać o swoje małżeństwo, obrzucił ziemniakami. Nie lubił kłamców i krętaczy. Bardzo szanował za to duchownych, którym pomagał praktycznie w każdej sposobności.
Czy przewidywał dla nich przyszłość? Trudno powiedzieć, ponieważ żaden z nich, nigdy tego nie potwierdził. W Wielki Piątek nie przyjmował żadnych interesantów, zamiast tego leżał krzyżem w swoim domu i się modlił. Był kawalerem. Pieniądze, które otrzymywał od ludzi za swoje „usługi”, najczęściej wysyłał na cele kościelne.
KOLEJNE WSPOMNIENIE JASNOWIDZA FILIPKA FEDIUKA NA NASTĘPNEJ STRONIE>>>>