Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Radomski: "Zrobię wszystko, żeby 2 punkty zostały zapisane na konto Miasta Szkło Krosno" [WYWIAD]

Damian Bednarz
Damian Bednarz
fot. Zetkama Doral Nysa Kłodzko (Piotr Bodzek)
Marcin Radomski przez 12 lat związany był z zespołem Zetkamy Doralu Nysy Kłodzko. To on, już jako trener, wprowadził tę drużynę po raz pierwszy do rozgrywek 1. ligi, a także do fazy play-off. Teraz powraca do Kłodzka w nowej, zupełnie obcej dla siebie roli. Przeczytajcie, co powiedział nam przed rozpoczęciem sobotniego spotkania!

Spotkanie w Kłodzku będzie szczególnym momentem dla Pana w tym sezonie?

Z jednej strony tak, z drugiej nie. Nie, bo jest to kolejny mecz ligowy, który musimy wygrać, ale z drugiej, będzie to mój pierwszy raz, gdy w hali na Kusocińskiego będę siedział po drugiej stronie. Staram się dostrzegać i pielęgnować takie chwile w swoim życiu. Byłem jedną z osób, która budowała ten klub, najpierw jako zawodnik, później trener młodzieży, a na końcu trener seniorów. Ponad 12 lat ciężkiej pracy, więc ciężko, żeby nie odbyło się bez podróży sentymentalnej. Natomiast, gdy piłka zostanie rzucona w górę, to wszystko nie będzie miało już żadnego znaczenia i zrobię wszystko, aby 2 punkty były zapisane na konto Miasta Szkło Krosno.

Jak się żyje na Podkarpaciu? Tęskni Pan za rodzinnymi stronami?
Tęsknie za mamą, babcią i rodziną ogólnie, za miejscem już trochę mniej, bo na Podkarpaciu żyje mi się fantastycznie. Góry większe w okolicach, jeziora większe, wszystko jakby większe, mnóstwo otwartych przestrzeni do spacerowania i oddychania świeżym powietrzem. Jesień jest i była przepiękna. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy na zwiedzaniu i odpoczynku na świeżym powietrzu. Staramy się jako rodzina dużo czasu spędzać na łonie natury, a na Podkarpaciu do tego okazji i miejsc jest sporo, dlatego żyje nam się tam bardzo dobrze.

W kilku wywiadach podkreślał Pan, że lubi agresywny basket, oparty na szybkim ataku i zbiórce pod koszem przeciwnika. Tymczasem Kłodzko w tym sezonie pokazuje, że ma problem pod tablicami. Czy będzie to kluczem do zwycięstwa?

Zależy, jak na to spojrzymy. Czy patrzymy na obronę, czy atak. Atak deski i atak szybki to nasze założenia w ataku, z którymi będzie musiała sobie radzić drużyna z Kłodzka. Jeszcze pewnie kilka innych rzeczy sprawi sporo problemów drużynie z Kłodzka. Natomiast rzeczy, z którymi my będziemy musieli sobie poradzić w obronie to na pewno ograniczenie kontry i obrona akcji pick'n'roll. I te dwa elementy uważam za kluczowe.

W Krośnie liczycie na awans w dwóch najbliższych sezonach. Początek tego, to zwycięstwa z teoretycznie wyżej notowanymi rywalami i porażki z tymi zespołami uznawanymi za słabsze. Liczyliście na coś więcej?

Górnik Wałbrzych to raczej nikt za słabą nie uważa (śmiech). Awans to temat bardzo odległy, my dzisiaj jesteśmy dalej na etapie scalania drużyny i budowania odpowiedniej kultury, która jest zawsze obecna, jak drużyny osiągają bardzo dobre wyniki. Dalej każdy mecz jest dla nas nauką czegoś o sobie, co mamy mocne, co mamy słabe, nad czym musimy pracować, co ukrywać, bo już tego nie zmienimy i jak grać, żeby gracze mogli wykorzystać jak najlepiej swój potencjał i co dla mnie najważniejsze, abyśmy coraz lepiej się uzupełniali, tak żebyśmy byli taką prawdziwą drużyną na dobre i na złe, w której suma talentów daje więcej, niż teoretycznie powinna dać.

Kogo trzeba się w Kłodzku obawiać najbardziej?

Za wiele czasu na przygotowania nie mieliśmy, ale rzuca się od razu, że drużyna z Kłodzko gra bez gwiazd. W rotacji jest praktycznie cała drużyna i każdy jest w stanie coś od siebie dać. Doświadczonych graczy znam na wylot, więc dokładnie wiem, czego się po nich mogę spodziewać, natomiast młodsza część graczy ze Śląska to agresywni młodzi gracze, którzy zbierają doświadczenie, ale trzeba do nich podejść z pełną koncentracją, bo taki Jan Malesa jak mu się pozwoli grać tak, jak on chce, może wyrządzić sporo krzywdy. Podsumowując, trzeba się bać drużyny, bo oni sami chyba nie wiedzą, kto danego dnia będzie kluczowy.

Śledził Pan wyniki Zetkamy w minionym sezonie? Jak Pan zareagował na awans?

Pewnie, że śledziłem. Kibicowałem i patrzyłem z podziwem, że tak zaawansowana wiekowo drużyna, grająca całą ligę wąską rotacją, dała radę zrobić awans, który przypieczętowali dopiero w maju. Awans z II do I ligi to długa droga, w Wałbrzychu awans był rundę wcześniej, a i tak był to najdłuższy sezon w moim życiu, dlatego tym bardziej doceniam i wiem, jak wiele wysiłku kosztował ich ten poprzedni sezon.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto