Powrót niedźwiedzi w Karkonosze i Sudety byłby wielkim wydarzeniem. Ostatni osobnik w tej części Polski został zabity 200 lat temu. Dlatego tego typu doniesienia są zawsze skrupulatnie sprawdzane.
- Do rzekomej obserwacji niedźwiedzicy z młodymi miało dojść z odległości około 100 metrów. Powiadomiony o zdarzeniu pojechałem na miejsce sprawdzić tą informację. Niestety nie znalazłem śladów,które by to potwierdziły - mówi przyrodnik Roman Rąpała i dodaje, że jeśli byłaby to niedźwiedzica z młodymi, to w Karkonosze powinna dotrzeć późną jesienią, jeszcze przed snem zimowym. - Wówczas czwórka niedźwiedzi powinna się kręcić w tym rejonie już od lutego - marca, a to sporo czasu by pozostawić po sobie porządne ślady - wyjaśnia Roman Rąpała.
- Jednocześnie nie możemy wykluczyć takiej możliwości - kwituje przyrodnik.
Nadzieja na pojawienie się niedźwiedzi w Sudetach i Karkonoszach wciąż jest chociaż z roku na rok maleje z powodu działalności człowieka. Największy drapieżnik Europy mieszka w Karpatach. Można liczyć na to, że któryś osobnik w końcu zdecyduje się na tak długą wyprawę. - Problem stanowią zwężające się korytarze migracyjne. Ludzie rozbudowują drogi, budują osiedla, zajmują coraz więcej miejsca. Dotarcie niedźwiedzia w Karkonosze może być trudne, ale nie niemożliwe - mówi Roman Rąpała.
Na początku naszego stulecia, podobnie jak obecnie o niedźwiedziu, docierały doniesienia o rzekomym pojawieniu się rysi w Karkonoszach i Górach Izerskich. Dziś stało się to faktem, a przyrodnicy zebrali niezbite dowody na to, że drapieżny kot powrócił w tą część Polski. Rysie są świetnie przystosowane do chodzenia w śniegu i do sprawnej wspinaczki po drzewach. Jednocześnie są też bardzo płochliwe, więc człowiekowi może być je bardzo, bardzo trudno zaobserwować. Pozostawiają po sobie jednak liczne ślady.
Odchody, ślady łap odbite w śniegu, zostały też uchwycone fotopułapką
Wyjaśnia Roman Rąpała.
Karkonoski przyrodnik, Artur Pałucki zarejestrował w 2015 rysie w Karkonoszach i Górach Izerskich.
Niegdyś sceptycznie podchodzono również do powrotu wilka w Bory Dolnośląskiego. Dziś jest to faktem. Według Nadleśnictwa Węgliniec, dokładnej liczby osobników nie można określić, jednak może być ich około 50. Pierwsze wilki w tych lasach zaobserwowano w 2007 roku i od tego czasu populacja stale rośnie.
- Nie stanowią zagrożenia dla ludzi, raczej trzymają się od nas z daleka. Oczywiście, nie powinno się uciekać czy wykonywać gwałtownych ruchów przy takim spotkaniu. Jeśli zachowamy spokój, wilk po prostu odejdzie - mówi Wiesław Piechota z Nadleśnictwa Węgliniec. Pojedyncze, młode wilki zaczęły wędrować na południe, w stronę Lubania, Lwówka Śląskiego i Nowogrodźca. Może się więc niebawem okazać, że niedźwiedzie faktycznie powróciły w Karkonosze i Sudety. Byłoby to wielkie wydarzenie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?