Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści wyciągają dane od Dolnoślązaków

Sylwia Królikowska
Uwaga emeryci i renciści - oszuści mają nową metodę wyłudzania pieniędzy. Zdobywają dane osobowe, np. numer PESEL i... przekierowują świadczenia na swoje konta. Albo tworzą dzięki tej wiedzy pełnomocnictwa i bezkarnie przejmują czyjąś emeryturę.

Schemat ma być za każdym razem podobny. Do emeryta przychodzi osoba podająca się za pracownika ZUS, namawia na rozmowę, a podczas niej wyciąga dane. Te wykorzystuje potem np. do wypełnienia pełnomocnictwa.

- Od jakiegoś czasu policja notuje coraz więcej przypadków oszukania starszych ludzi przez osoby podające się za pracowników ZUS-u - alarmuje Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji. Osoby te proszą o podanie różnego typu danych identyfikacyjnych, które służą do wyłudzania rent i emerytur. O ostrożność apelują wszystkie komendy na Dolnym Śląsku. Oszuści mieli się już pojawić m.in. we Wrocławiu, Polkowicach, Legnicy, Wałbrzychu.

Zdarza się tak, jak w głośnym przypadku w Polkowicach, że oszuści przekierowują na swoje konto świadczenie. Wtedy okazało się, że wystarczył numer PESEL. Sprawa jest wciąż wyjaśniana. Co prawda, zatrzymany został mężczyzna, na którego konto trafiła emerytura, wyjaśnił jednak, że działał na zlecenie grupy oszustów. To oni "załatwiali" resztę.

- Sprawdzamy teraz, kto i w jaki sposób wszedł w posiadanie danych - wyjaśnia Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Ostrzega, by nie dać się okraść oszustom. Ponadto radzi za każdym razem, gdy mamy wątpliwości co do wiarygodności danych osób, potwierdzać to w instytucjach, za których pracowników się podają. Policja apeluje również, by zgłaszać takie zdarzenia. Niestety, nie zawsze tak się dzieje. Starsze osoby po prostu się wstydzą, że padły ofiarą oszusta.

- Stara, a głupia. Pewnie tak powiedziałaby rodzina, gdyby się dowiedziała, co ja zrobiłam... - wzdycha pani Barbara, 83-latka z Wałbrzycha. Starszą panią również odwiedziła młoda osoba, która podała się za pracownika ZUS i poprosiła o odcinek emerytury. Pani Barbara sięgnęła do szuflady, w której trzyma ważne dokumenty i... pieniądze. Kiedy oszustka wyszła z domu, okazało się, że zniknęło również 15 tys. zł.

- Nie zgłaszałam tego na policję, bo co to teraz da. Poza tym dzieci by mi zrobiły awanturę - mówi emerytka. Zapewnia, że nigdy więcej oszukać się nie da. - Teraz to już nawet listonoszowi, którego znam przecież od lat, przyglądam się z podejrzliwością - mówi kobieta.

Na szczęście są i takie przypadki, kiedy emeryt nie traci zdrowego rozsądku i potrafi sobie poradzić z naciągaczem. Tak jak Barbara Załuska, która pogoniła naciągacza sprzed drzwi. Młody mężczyzna zapukał do niej i powiedział, że pracuje w ZUS-ie. Chciał zobaczyć dokumenty, wyjaśnił, że teraz robią inwentaryzację. Spłoszył się jednak, kiedy zapowiedziała, że sprawdzi jego wiarygodność w ZUS-e.

Przypadków różnych oszustw jest coraz więcej. W tamtym roku policja zanotowała ich ponad 55 tysięcy. Rok wcześniej - o dwa tysiące mniej. Najbardziej popularna i, jak się okazuje, wciąż skuteczna jest metoda na wnuczka. Niedawno do wałbrzyskiej policji zgłosiły się dwie starsze mieszkanki miasta, które zostały w ten sposób okradzione. Od 78-letniej wałbrzyszanki kobieta podająca się za jej córkę wyłudziła prawie 40 tysięcy złotych.

Poprosiła starszą panią, by ta przekazała jej pieniądze przez koleżankę. Poszkodowana nie tylko oddała własne oszczędności, ale pożyczyła także gotówkę od sąsiada. Kilka dni wcześniej w identyczny sposób została oszukana 71-letnia wałbrzyszanka, która poprzez pośrednika przekazała "wnu-czce" 50 tysięcy złotych. Oszuści do dziś nie zostali zatrzymani.
Współpraca ARS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto