Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat kłodzki: Była awaria, mogła być tragedia

WEN
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Paweł Relikowski
Policja wyjaśnia okoliczności gigantycznej awarii prądu, do której doszło ponad tydzień temu w powiecie kłodzkim. Lekkomyślność nieznanego jak dotąd mężczyzny na dwie godziny sparaliżowała kilkanaście miejscowości i mogła doprowadzić do tragedii.

Między Bardem a Kłodzkiem mężczyzna bez żadnego zezwolenia ścinał drzewo, które przewróciło się na linię wysokiego napięcia.

- Niewiele brakowało, by zabił siebie i znajdujących się niedaleko pracowników naszej firmy - mówi Elżbieta Marek, rzecznik prasowy Energia Pro Wałbrzychu i dodaje, że robotnicy akurat w tym czasie konserwowali sąsiednią linię i w każdej chwili, mogli się znaleć w pobliżu miejsca, gdzie zawaliło się drzewo. Doszło bowiem do potężnego zwarcia.

- Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, a my zaalarmowaliśmy policję - dodaje Elżbieta Marek. W wyniku zdarzenia prądu nie miało prawie pół powiatu kłodzkiego. Przez niemal dwie godziny w Kłodzku, Bystrzycy Kłodzkiej, Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju nie działały sklepy, sygnalizacja świetlna, szpitale ratowały się agregatami.

- To nie jest dla nas sytuacja nowa. Często zdarza się, że prądu nie ma, ale szpital musi w tym czasie funkcjonować bez zarzutu - mówi jeden z pracowników szpitala w Kłodzku.

Mieszkańcy zaczęli wpadać w panikę i obawiać się, że prądu może nie być nawet przez kilka dni. Takie sytuacje zdarzają się wielokrotnie, zwłaszcza zimą. A że meteorolodzy zapowiadają tym razem wyjątkowo mroźną i długą zimę, to obawy są być uzasadnione.

- Jeden dzień to jeszcze można wytrzymać. Ale czasami prądu nie ma trzy dni - mówi jeden z mieszkańców Stronia Śląskiego. Elżbieta Marek zapewnia jednak, że Energia Pro inwestuje sporo pieniędzy w utrzymanie linii energetycznych.

- W tym roku wydaliśmy na to ponad 1,3 mln zł - wylicza i dodaje, że za te pieniądze wałbrzyski oddział wynajmuje firmy zewnętrzne, które dbają m.in o wycinanie drzew lub gałęzi, które przysłaniają linie lub grożą zawaleniem.

- Oczywiście nie mogę gwarantować, że awarie się nie zdarzą. Czasami dochodzi do nich z przyczyn od nas niezależnych, takich jak np. intensywne opady śniegu, którego duża ilość obciąża linie energetyczne - zaznacza Elżbieta Marek. W przyszłym roku na prace związane z utrzymaniem linii energetycznych Energia Pro zaplanowała 1,6 mln zł.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ladekzdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto